Archiwum styczeń 2007


..........
17 stycznia 2007, 21:42
jak boomerang..
Pewne sytuacje powracaja do nas.. Powtarzają się.. W tym przypadku nie dotyczy mnie.. ale kiedy tak o niej rozmawiam.. analizuje.. to ja już to przeżyłam.. to już było.. potrafie przewidzieć każdy kolejny krok.. wiem co będzie dalej.. I w takiej sytuacji czuję się "starą dupą".. taką doświadczoną przez życie..

I niby przestałam żyć przeszłością.. Staram się o tym nie myśleć.. Ale nie zawsze to wychodzi.. Ciągle odnosze wrażenie jakby on chciał, żebym wszystko o nim wiedziała.. (nawet za przeproszeniem kiedy robi kupe..)

A ja strama się tylko żyć swoim życiem.. Staram się ułożyć je po swojemu.. Przy Osobie, której potrafie zaufać.. Przy której potrafie bez skrępowania płakać, śmiać się.. (o zgrozo nawet biedać i śpiewać) A mimo tego on wciąż nie daje o sobie zapomnieć mimo, ze nie rozmawiamy, praktycznie sie nie widujemy.. Tylko czasem padnie to przelotne, syczące i nieprzyjemne "cześć" z oczyma patrzącymi w dół.. Żeby tylko nie zobaczyć jego zranionych oczu.. (A miałam już o tym nie myśleć! Dość! Nie bądź głupia!)

Opanowałam się..
.......
13 stycznia 2007, 00:17
Właściwie nie wiem w jakim celu..Ale poczułam dziś taką nieodpartą chęć stworzenia czegoś "swojego".. I oto mam.. Zobaczymy czy się sprawdzi..
Kim jestem? To w zasadzie najmniej istote.. Choć z każdym kolejnym dniem coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że poprostu nikim. Małą, nic nieznaczącą drobinką we wszechświecie. Do czego dąrzę? Mam jakieś cele? O czym marzę? Sama nie wiem.. Jeszcze nie wiem.. Póki co uciekam myślami od takich rozważań.. Staram się poprstu być.. Tak by nikomu nie zawadzić..
W swoim krótkim żywocie zdąrzyłam przeżyć już kilka bolesnych rozczarowań, Zdarzyłam zranić i być zranioną.. Myślałam, że już nie potrafię kochać.. a jednak.. Kocham.. Jestem Kochana.. I to jedyna rzecz, która napawa mnie nadzieją, dzięki niej wiem, że jutro też jest dzień i że może okazać się pięknym dniem..